Cenzura jest każdej że stron.Będę tu wrzucał ważne info .Mam nadzieję że przyczynię się w minimalnym stopniu dla dobra ludzi.Przedewszystkim nie szkodzić
Last updated 1 Woche, 6 Tage her
"CZAS MIJA"
Zegar wiecznie tyka.
Czy śmiejesz się, czy płaczesz - nie pyta.
Nie dba o to. Ani o to, czy go czytasz,
Lub czy nań zębami swymi zgrzytasz.
On bezwzględnie tyka.
Piach w klepsydrze się sypie.
Nie podnosi się, gdy na niego łypiesz.
Ze współczucia, że marnujesz swoje życie
Nie spowolni. Nic na niego już nie wpłynie:
Jak się sypał, tak się sypie.
Moment.
Moment, w którym teraz żyjesz nie powróci.
Choćby Cię teraz całego przepełniał,
Za chwilę niechybnie go ukróci
Miecz pradawny w Czasu żelaznych rękach.
Rachunek.
Poczyń rachunek - ile zmarnowałeś dni?
Ile nocy? Jak bezużytecznie ich użyłeś?
Ile miast tego posiąść mogłeś pięknych chwil?
Powiedz - ile razy tak naprawdę... byłeś?
———————————
Kazimierz Wysocki
Zachęcamy do zapoznania się z wierszem jak i całym kanałem
Katedra - kato science fiction
🔵 Science Fiction to gatunek najbardziej odległy od religii, która wydaje się nijak dopasowywać do świata międzygalaktycznych odkryć. Nieintuicyjne połączenie religii z science fiction uznałem jednak za na tyle genialne, by przypomnieć sobie dzieło, które pierwsze ukazało mi tę możliwość, a z którym zetknąłem się już uprzednio jako szkolną lekturą - Katedrę Jacka Dukaja. Utwór zaimponował mi na tyle, że sam zainteresowałem się czymś co można by nazwać mianem „kato science fiction”. Dziś pragnę z tego tytułu poddać swej analizie opowiadanie „Katedra” ze zbioru „W kraju niewiernych”.
🔵 Tak jak wspomniałem autor przenosi nas na „głębokie wody” galaktyki, do planetoid zwanych Izmiraidami, do Rogu, na którym sytuuje się tytułowa Katedra. Pierre Lavone, katolicki ksiądz wyrusza w kosmos aby wybadać uzdrowienia i cudy dziejące się w tytułowej świątyni. Budynek wyrosły z żywokrystu, czyli substancji, która sama się rozwija pnąc się do góry, zdaje się jednak tajemniczy i nieprzenikniony - jak zauważa sam główny bohater będący jednocześnie narratorem budowla żyje, ma „żyły” i inne części ciała oraz rośnie wedle swego uznania.
🔵 Mrok jej wnętrza i gra światła zdaje się świadczyć o podwójnej naturze jej tajemnicy - z jednej strony surowe piękno, z drugiej ciemność i nieświadomość. Żywokryst z którego powstaje świątynia okazuje się jednak niebezpieczny, gdyż wiąże on ze sobą swe ofiary i wpaja je w swą budowlę, co też dzieje się z głównym bohaterem.
🔵 Opowiadanie ma wymiar wyjątkowo symboliczny - dosyć uboga akcja przedstawia nam bardziej nastrój grozy niż konkretne obrazy. Katedra wokół której krąży świat dzieła to symbol mroku i światła, tajemnicy i piękna, które można interpretować zapewne na wiele sposobów. Ja odebrałem ją jako symbol wiary, która będąc pięknem jest jednocześnie miejscami przepojona grozą, gdyż wymaga kompletnego poświęcenia i surowego życia. Tak jak katedra wchłania ona człowieka tak, że zatraca on swą osobowość i staje się częścią Kościoła. Można rozumieć to też mistycznie - człowiek „wtapia się” w Boga i staje się z nim jednością żywą i organiczną.
🔵 Interpretacji tego utworu jest wiele, myślę, że można nawet odważyć się na stwierdzenie, że co człowiek to inne zrozumienie tekstu, co świadczy to niezbicie o talencie autora. Powracając do tematu religii warto także zauważyć, że religijność w czeluściach kosmosu też jest ciekawym symbolem.
🔵 Blaise Pascal pisał, że przestrzenie wszechświata go przerażają, zgodnie z tą myślą warto zastanowić się nad przyszłością Kościoła w erze wyzwań przyszłości. Kosmos jest symbolem nowości, przyszłości i postępu. Czy Kościół zaadoptuje się do nowej rzeczywistości? Czy podoła swojej misji w erze wyzwań czy też stanie się archaicznym przeżytkiem? To też pytanie, do którego skłania powieść.
🔵 Podsumowując, powieść jest zdecydowanie warta zapoznania się z nią, mimo swej ciężkiej warstwy trudnej do odbioru. Liczne neologizmy i wątki poboczne wymagają uwagi i powolnego, dokładnego czytania, mimo wszystko obraz jaki nam ono daje jest zdecydowanie warty trudu. Polecam tę książkę nie tylko fanom sci fi, lecz wszystkim którzy pragną odkryć coś nowego, czym bez wątpienia jest religijne science fiction.
Augustyn
Teraz gdy nie ma Ciebie wśród nas
Nastał dla wiary przeraźliwy czas
Rozkwit herezji, krzyk zastygłych słów
Co niby ryk wyje z kościelnych głów
Łaski nie trzeba by sięgnąć do bram
Niebieskich pałaców otwartych dla mas
Nie ma już Boga co sądzi swój lud
Do niebios pójdziesz za byle jaki trud
Gram prawdy stracił prawdawną wartość swą
Bo kościół podupadł, podpalił swój plon
Wyrzekł się Ojców, skaleczył ich myśl
Co rozpala nadal wybranych po dziś
Został nam tylko zew wiary, ducha hart
By walczyć o przetrwanie pradawnych prawd
Duch twój, Doktorze, żyje wśród nas…
Rozświetlą się zorze, nadejdzie nasz czas… __Leon Łopata
https://www.facebook.com/profile.php?id=61550803713080
https://instagram.com/virtuewriting?igshid=OGQ5ZDc2ODk2ZA==
____
Zapraszamy także na grupę na Facebooku
https://www.facebook.com/share/SB9JCR34KAxWvLQE/?mibextid=K35XfP
Po wszystkim
Pewnego dnia ten ciemny wiek
Odejdzie w dal na długi czas
Z ugiętym karkiem. Wstyd i lęk
Przestaną sidlić Nas.
I znów zakwitnie piękny kwiat,
Podleje go pokoju deszcz,
A Radość w Nasz zawita świat
Niewieścią nucąc pieśń.
Powoli jak przebiśnieg, gdy
Po srogich mrozach budzi się,
Europa swój odzyska rytm,
Na tory wróci swe.
Więc gdy Nas dusi groza, strach,
Na szyi zaciskając sznur,
Nie dajmy się. W tych przyszłych dniach
Odnajdźmy męstwa zdrój.
_
Kazimierz Wysocki
https://www.facebook.com/profile.php?id=61550803713080
https://instagram.com/virtuewriting?igshid=OGQ5ZDc2ODk2ZA==
___
Zapraszamy także na grupę na Facebooku!
https://www.facebook.com/share/SB9JCR34KAxWvLQE/?mibextid=K35XfP
Na skalnym zadupiu, w paryji, na skarpie
Słychać złe szlochy dzieciny upartej.
Bucikiem tupie o czarną glebę-
„Czemuż, Boziu, nie mogę być w niebie,
Czemuż nie mogłem iść na wojenkę
Gdzie z braciszkami mógł zdychać bym pięknie?”
Bozia się patrzy, z politowaniem,
Bo nie dla dziecka jest takie doznanie;
Dziecko ma czekać, bezużytecznie,
Dziecko ma milczeć i czuć się bezpiecznie.
Przygody krwawe są dla dorosłych,
Dla dumnych braciszków i chłopów radosnych.
Nie twoje jest błoto i skomlenie machiny,
Ni kula ołowiu, co tnie ciała bez winy!
Nie doznasz radości tańca szaleńców,
Ominie cie honor kręgu zwycięzców,
Nie zaśniesz obok kolegi w mundurze,
Twa krew nie będzie freskiem na murze!
Nie twoja ta chwała pięknego straceńca,
Ni żaden z ciebie będzie zwycięzca.
Dla ciebie, karle, jedynie polany,
Jedynie biel nieba i fartuch twej mamy.
Twa chata, twe ciało, więzieniem twej duszy,
A twierdzy więziennej nic nie naruszy.
Burze srogie tu tobie nie groźne,
Ni halne wiatry, ni wichry mroźne.
Gdyż oni jak węgiel do pieca wrzucony
Staną się ogniem machiny zbudzonej,
Ty siedź na piecu, grzej małe kości,
Na popielnice się patrząc w zazdrości.
Park, wiosna, dwoje zakochanych - sielankowa historia przeradza się w tragiczny los, którego zwieńczeniem jest żal i poczucie pustki, która dotyka i rujnuje...
____
Leon Łopata - Ehhh, życie, życie…
https://www.facebook.com/profile.php?id=61550803713080
https://instagram.com/virtuewriting?igshid=OGQ5ZDc2ODk2ZA==
https://www.wattpad.com/user/VirtueWriting1
___Zapraszamy także na grupę na Facebooku!
https://www.facebook.com/share/SB9JCR34KAxWvLQE/?mibextid=K35XfP
Cenzura jest każdej że stron.Będę tu wrzucał ważne info .Mam nadzieję że przyczynię się w minimalnym stopniu dla dobra ludzi.Przedewszystkim nie szkodzić
Last updated 1 Woche, 6 Tage her